Miasto Łódź nasz „Polski Manchester” w monografii zamieszczonej w publikacji „Przewodnik po Łodzi” w 1895 roku.

Z historii miasta tego w obszernej treści opcowanej i opublikowanej przez autorsto i wydawcę Przewodnika po Łodzi, przytoczę godnej uwagi cytatów kilka:

„Każdy nowoosiadający zagraniczny sukiennik mieć będzie dla siebie wyznaczoną osadę, która zawierać będzie 1½ morgi (miary chełmskiej)”
„W tej to dzielnicy na uwagę zasłgują prócz wspaniałych domów, Mejera, Scheiblera, Gejera, Heincla i. t. p. Ratusz – wybudowany w r. 1827.”
„Bo jeżeli nawet brak kilku instytucyi filantropijnych, brak szkół, brak życia towarzyskiego odczuwać się dają, to nie można się temu dziwić, zważywszy jak młodą jest Łódź, i jak od niedawna datuje owa szersza i programowa praca filantropijno-społeczna.”
„Nie znajdziemy tam odwiecznych zamków, klasztorów, żadnych prawie nie zmajdziemy źródeł do badań dziejowej przeszłości, nie dopatrzymy się nawet w całym tym obszarze swojskiego typu.”
„Z bliższych bowiem okolic Łodzi na szczególną uwagę zasługiwali „Łagiewniki” – miejsce liczych pielgrzymek, oraz głośnego odpustu.”
„Jedynemi miejscami zabaw i schadzek, miejscami wypoczynku po całodziennej pracy są to wyżej zaznaczone 2 teatrzyki „Victoria” i „Thalia”, 4 cukiernie…”

„Przystępując do historycznego opisu Łodzi postaramy się nie trudzić czytelnika cyframi i datami, lecz pragniemy przedstawić w krótkości ogólny zarys rozwoju, tego tak anormalnie szybko rozwiniętego i zajmującego dziś pod względem fabrycznym pierwszorzędne stanowisko „Polskiego Manchestru”.
Przewodnik po Łodzi (Provodnik po Lodzi; Führer durch Lodz), Warszawa, 1895; Prawa: domena publiczna. Zbiory: CRISPA. Biblioteka Cyfrowa Uniwersytetu Warszawskiego; str. 3-11. 1
Nie mamy w całym naszym kraju miasta, które by tyle co Łódź zawdzięczało przemysłowi, miasta, które by przez przemysł – z zupełnego zapomnienia i nicości – podniosło się na tak wielki stopień zamożności i rozwoju, miasta wreszcie, które, zajmując na kartach dziejów tak skromne miejsce, jaśniało by tak świetnie w historyi rozwoju naszych fabryk i przemysłu.
Niedawno, bowiem w roku 1893, Łódź winna była obchodzić setną rocznicę swego istnienia, rok ten bowiem jest najstarszym, w którym spotykamy pierwszą wiarogodną notatkę o miasteczku Łodzi.
Wnosić wszakże można, że Łódź egzystowała już w 13 stuleciu – stwierdza to fakt, że Władysław – książę ziemi Łęczyckiej i Dobrzyńskiej, przywilejem z r. 1332, w liczbie innych nomenklatur nadal i wieś Łodza w wieczyste posiadanie Biskupom Kujawskim.
Kiedy Łódź do rzędu miast zaliczono z pewnością także nie wiadomo, że jednak w połowie piętnastego stulecia wsią być przestała, przekonywa nas o tem uchwała Wielkopolan z roku 1459, nakazująca dostawić z miasta Łodza na wojnę prusską jednego zbrojnego.
Odtad milczy kronika o Łodzi, która niczem w ciągu trzech przeszło następnych stuleci nie objawiła swego życia; i tak po licznych a zmiennych kolejach losu nadszedł rok 1792, w którym Łódź, nie zmieniając swych bezpośrednich panów Biskupów Kujawskich, przeszła pod Berło Króla Prusskiego.
Dla podźwignięcia miasta, stojącego na drodze zupełnego upadku Kamera Piotrkowska zaprojektowała założenie kilku hut szklanych, którym piękne, dziewicze lasy Łodzi świetne rokować miały powodzenie, ale Ministerstwo Vossa nie podzieliło tego wniosku, natomiast zaprojektowało, aby, dla własnego interesu mieszkańców, zamienić Łódź na osadę wiejską. Projektowi takiemu nie można było się dziwić, zważywszy że Łódź liczyła wtedy zaledwie 190 mieszkańców, trudniących się wyłącznie rolnictwem i chowem bydła, nie tylko nie znających handlu i przemysłu, lecz nie umiejących nawet ciągnąć zyski z bogatych lasów miejskich.
Nic wtedy nie mogło budzić nadziei, aby przyszłość Łodzi podniesioną być mogła nie tylko do świetnego lecz nawet do polepszonego bytu.
Pomimo takiego smutnego stanu rzeczy, Łódź zatrzymała godność miasta i w 1806 roku przeszła z własności biskupów Kujawskich w posiadanie Russkiego Rządu.
Odtąd gwiazda lepszej doli zabłysła nad Łodzią i pasmo lat kilku z lichwą wynagrodzić miało zaniedbanie wieków.
Pamiętna, ważna to wtedy dla kraju nadeszła epoka.
Rząd opiekuńczy skierował całą swą dążność nie tylko do zagojenia ran, jakie kraj w ciągu licznych a szybkich zmian, w ciągu burzliwych czasów wojennych poniósł, ale zarazem postanowił natchnąć życie, ruch i dobrobyt tam, gdzie dotąd martwość i ubóstwo gościły.
Korzystne położenie Łodzi, zwróciło uwagę Rządu, bogata bowiem w lasy okolica, przerznięta strumieniami, zasilanemi przez rz. Łódkę, mogła rokować powodzenie, założonym tu rękodzielniom i fabrykom, dzięki też temu ówczesny Namiestnik Królestwa I. O. książę Zajączek polecił w r. 1820, zaliczyć Łódź do rzędu miast fabrycznych.
Ten akt zaliczenia stał się dla Łodzi zakładem jej przyszłej pomyślności. Wykonawcą szlachetnych myśli rządu był mąż, z rzadką trafnością postępowania – głęboką znajomość potrzeb krajowych łączący – był ówczesny Prezes Komissyi Województwa Mazowieckiego rad, st. Rajmund Rembieliński, a że ziarno przez niego, trafiło na plenną niwę powszechnego uznania własnej korzyści, to nie dziw, że marna mieścina z dniem każdym się rozwijała.
W celu pewnego i spiesznego rozwoju przemysłu, Rembieliński uzyskał w 1823 r. od Księcia Namiestnika pozwolenie na zajmowanie gruntów tak prywatną jak rządową i instytutową własnością będących – pod zakładanie i rozszerzenie osad fabrycznych. Z początkiem r. 1821 przystąpiono do pierwszej regulacji miasta, w dwa lata później uregulowano Stare-miasto; w r. 1825 przedłużono znacznie założoną w 1821 roku osadę Sukienniczą, urządzając w tem przedłużeniu osadę fabryczną „tkacką” pod nazwa Łódki. Pod nową tą osadą zajęto: wieś Wólkę, Wójtostwo Zakrzewskie i część lasu rządowego, od leśnictwa Łaznów.
Lecz zyskana tym sposobem przestrzeń, przy bystrem wzmaganiu się ludności i licznym napływie zagranicznych fabrykantów, okazała się wkrótce nie wystarczającą, wynikła więc potrzeba dalszego powiększenia terrytorjum Lodzi.
Dodatkowe to rozszerzenie miasta uskutecznionem zostało szczególnem staraniem ówczesnego Mazowieckiego Gubernatora Cywilnego, Hr. Franciszka Potockiego, któremu przeznaczonem było rozwinąć tak szczęśliwie przez Rembielińskiego rzucone obfite nasiona.
Zwiedzając w 1838-9 latach gubernię, Hr. Potocki zwrócił szczególną swoją uwagę na Łódź i przekonawszy się o nadzwykłym w tym czasie napływie do niego pogranicznych fabrykantów i o potrzebie rozprzestrzenienia terrytorjum, wyjednał u Ks. Namiestnika Królestwa pozwolenie – zajęcia z leśnictwa rządowego Łaznów, całego lasu obrębu Łódź z upoważnieniem wydania na budowę domów i zakładów fabrycznych, potrzebnej ilości użytkowego drzewa z przyległego leśnictwa rządowego „Pabianice”.
Ostatnia ta regulacja zamknęła Łódź w dzisiejszym jej przeszło 5-cio wiorstowej długości obrębie.
Głównym jednak najważniejszym bo zasadniczym przywilejem dla dzielnic fabrycznych, jest układ pomiędzy Rządem a przybywającymi do kraju fabrykantami pod dniem 30 Marca 1821 r. zawarty.
Celniejsze z tego układu wyjątki udzielamy poniżej, już to jako rzecz ogólnego interesu przemysłowego, już to jako dowód, ile zachęceń czynił Rząd i jak umiał zobowiązać sobie fabrykantów, że ci, obrawszy kraj nasz za swoją ojczyznę, przenieśli do niego drogie ziarno przemysłu, nieoceniony zaród pracowitości i dobrego bytu.
Główniejsze wyjątki układu są:
1) Każdy nowoosiadający zagraniczny sukiennik mieć będzie dla siebie wyznaczoną osadę, która zawierać będzie 1½ morgi (miary chełmskiej).
2) Osady te pierwszym nabywcom nadawane będą bez opłaty wkupnego.
3) Czynsz, roczny od jednej osady, po upływie 6 lat wolnych, wynosić będzie 15 zł. pol.
4) Pierwszym nowoosiadającym zagranicznym fabrykantom, dla odbudowania swych osad, potrzebne drzewo wydane będzie z najbliższych borów rządowych bezpłatnie; cegła zaś sprzedawaną będzie z cegielni miejskiej po cenie kosztów fabrykacji.
5) Przez ciąg lat 6, nowoosiedleni zagraniczni fabrykanci i rzemieślnicy uwolnieni będą od wszelkiego rodzaju ciężarów publicznych, podatków, posług – wyłączając jedynie podatek konsumpcyjny – nadto nowoosiedleńcy korzystać będą z tych samych praw i przywilejów, jakie służą dawnym mieszkańcom miasta.
6) Przybywający z zagranicy rzemieślnicy wraz z dziećmi, zagranicą zrodzonymi, wolnymi są od popisu wojskowego i
7) Wszyscy nowoosiedleni, skoro złożą przysięgę na wierność, nabẹdą prawa obywatelskie i mieć będą udział w reprezentacyi politycznej.
Wzamian zaś tych i. t. p. lgot, każdy z nowoosiadających zagranicznych fabrykantów obowiązany był zabudować najdalej w ciąga dwóch lat nadaną sobie osadę i to podług abrysu rządowego, tracąc w przeciwnym razie nabyte prawa.
Nic więc dziwnego, że nadane przywileje zachęcali zagranicznych przemysłowców do osiedlania się w Łodzi, a chociaż Rząd prusski stawiał przeszkody i trudności dla emigrujących fabrykantów i starał się koniecznie zmniejszyć napływ niemców do Królestwa, to Rząd nasz ze swej strony energiczne przedsiębrał kroki ku dźwignięciu u nas młodzieńczego przemysłu.
Zaprowadzenie naówczas w kraju naszym nowej taryfy celnej; rozszerzenie sieci kolejowych; obostrzenia celne, mające na celu ukrócenie przemytnictwa; działalność b. Banku Polskiego, wydawającego pożyczki na fabryki; zniesienie linji celnej między Rossją a b. Królestwem; obniżenie taryf kolejowych i wiele innych udogodnień – o to są czynniki – sprzyjające rozwinięciu u nas młodzieńczego przemysłu.
Lecz o ile z jednej strony troskliwa opieka Rządu była główną przyczyną rozwoju i podniesienia się w kraju naszym przemysłu, o tyle i z drugiej strony nauka i przykład dane nam przez niemców nie poszły w las.
Krajowcy, widząc w przemyśle dobrobyt kraju, otrząsnęli się z wiekowych przesądów i chętną a wytrwałą ręką ujęli w brzegi i pokierowali umiejętnie tak ważny strumień bogactwa krajowego.
Tak więc historja rozwoju i przekształcenia się Lodzi jest zarazem i historją rozwoju naszego przemysłu, lecz Łódź, otoczona szczególną opieką Rządu, przetrwawszy zwycięsko wszelkie zmienne i niekorzystne częstokroć koleje losu, stoi dziś samodzielnie na znakomitej stopie rozwoju fabrycznego, zaciemniając swe siostry przemysłowe, w jednym czasie z nią zrodzone, którym widocznie nie przeznaczonem było dotrzymać kroku, na drodze postępu i rozwoju, skorolotnej Łodzi.
Tak to, z lichej, snem zapomnienia drzemiącej, nędznej mieściny, wyrosło w niespełna lat kilkadziesiąt miasto pierwszorzędne dziś w Państwie ognisko przemysłowe, zajmujące jednocześnie w ekonomiczno-społecznem życiu jego wybitne stanowisko.
Obeznawszy się z historją rozwoju Łodzi, obejrzymy się jeszcze raz po Łodzi i jej okolicach.
Nie znajdziemy tam odwiecznych zamków, klasztorów, żadnych prawie nie znajdziemy źródeł do badań dziejowej przeszłości, nie dopatrzymy się nawet w całym tym obszarze swojskiego typu.
O mieście samem nic prawie powiedzieć się nie da. Wjechawszy od strony Zgierza potoczystym traktem, przypominamy sobie zaledwie starą nędzną mieścinę. Nic w niej dawnego nie pozostało i chyba tylko kilka budowli starego miasta, niewyraźnie dawną Łódź przypominają. Minąwszy te miejsca, gdzie niegdyś nieprzebyte byli topiele, oczom naszym przedstawiają szeregi pięknych domów, wspaniałą panoramę. Szereg ten, rozpoczynający się w rynku Nowego-Miasta, biegnie długiem pasmem aż do fabrycznej dzielnicy, gdzie w wyniosłych gmachach żywo tętni ruch przemysłowy. W tej to dzielnicy na uwagę zasługują prócz wspaniałych domów, Mejera, Scheiblera, Gejera, Heincla i. t. p.
Ratusz – wybudowany w r. 1827.
Kościół Ewangelicki – wzniesiony w 1826 r. ( a w r. 1892 po gruntownej restauracji na użytek pobożnych oddany) – dalej
Cerkiew Św. Aleksandra Newskiego, mieszcząca się przy ulicy Widzewskiej.
Kościoły Rzymsko-Katolickie:
Św. Krzyża – na ul. Mikołajewskiej.
Wniebowzięcia N. M. P. – na ul. Łagiewnickiej.
Filialny Ś-go Józefa – na ul. Ogrodowej – (te dwa ostatnie w r. 1890 gruntownie odrestaurowane) – dalej
Kościół Ewangelicko-Augsburski Ś-go Jana – przy ul. Mikołajewskiej.
Kościół Baptystów – ul Nawrot.
Synagoga – ul. Spacerowa.
Dom posiedzeń, Zgromadzenia „Tkaczy” – wzniesiony w 1839 r..
Szpital miejski – wzniesiony w 1843 r.
Szpitale prywatne:
Św. Anny – fundacja K. Scheiblera.
Żydowski – fundacja I. K. Poznańskiego.
Fabryczny – przy ul. Nawrot 56 – i wiele innych w ostatnich latach wzniesionych gmachów, których wyliczenie przekroczyłoby nasze zadanie.
0 ile już w samem mieście nic nie zdradza niedawnej przeszłości, o tyle i potrzeba bezustannego rozszerzania miasta zgładza z okolic wszelką spuściznę starożytną.
Z bliższych bowiem okolic Łodzi na szczególną uwagę zasługiwali „Łagiewniki” – miejsce licznych pielgrzymek, oraz głośnego odpustu.
Przed kilkudziesięciu laty droga z Łodzi do Łagiewnik pełna była urozmaicenia i uroku. Zaraz za miastem wiodła droga krętemi zgięciami po zieleniejących wąwozach, przez gęste, cieniste lasy, do Łagiewnik, gdzie wspaniale wystrzelały przed okiem kościół klasztor Łagiewnicki. Dziś urok ten zniknął. Las Łagiewnicki przeszedł przed 50 laty na własność prywatną, a właściciel nie tylko że nie pomyślał o podniesieniu i upiększeniu okolicy, lecz wytrzebiwszy znaczne obszary lasu, rozebrał pustelnie obok wyniosłego kurhanu, kryjącego pod sobą mogiły pięciu pustelników przyczyniając się tem samem do stopniowego upadku pięknej tej niegdyś dzielnicy. Widok kościoła i dziś wspaniale uderza w oczy. Kościół sam, ozdobiony 10-ma ołtarzami, wymurowany w kształcie krzyża, wykończony został w roku 1748. Po za klasztorem, obwiedzionym wyniosłym murem, roztacza się ogród, wpośród którego widzimy niski, drewniany domek, niegdyś miejsce pobytu błogosławionego Rafała Chylińskiego – Franciszkanina. Za murami kościoła, wśród wąwozów, stoją jeszcze trzy oddzielne kaplice drewniane. Obok tych i innych uwagi godnych ozdób, znajduje się tam grób Stefana Karkowskiego Senatora Kasztelana, zmarłego w r. 1824.
Przebiegłszy tak historyczną kolej przekształcenia się Łodzi i jej okolic, przejdziemy do statystyki, która w porównawczym poglądzie wyraźniej i dobitniej przemawia, niż najobszerniejsze dowodzenia i rozumowania.
Łódź, która przed stu laty liczyła zaledwie 190 mieszkańców, posiada ich dziś wraz 7 podmiejskimi mieszkańcami, przeszło 250.000, z której to cyfry ¾, prawie przypada na klasę roboczą.
Łódź posiada około 400 większych fabryk, nie licząc mnóstwa mniejszych zakładów. W fabrykach tych roczna produkcya wynosi około 80.000.000 rubli.
Tkalni bawełnianych jest 300 o 100.000 krosnach.
Tkalni wełnianych jest 100 o 30.000 krosnach.
Przędzalń z produkcyą wyżej 100.000 rubli – 35.
Prócz tego około 2000 rodzin tkackich pracuje w swoich domach.
Na tem moglibyśmy zakończyć nasza monografię o Łodzi, lecz nim przystąpimy do właściwego informatora, słów kilka o życiu towarzyskiem oraz o dzinłalności filantropijno-społecznej Łodzian, skroślić pragniemy.
Życia towarzyskiego w Łodzi nie ma. Zabaw, teatrów, koncertów brak w zupełności. Łódź widocznie nie chce się bawić, najlepszym tego dowodem, że w Łodzi egzystują zaledwie 2 teatrzyki „Victoria” i „Thalia”, lecz i te skutkiem braku poparcia, utrzymać sie nie mogą
Na wskroś praktyczna Łódź, żyjąca z dnia na dzień życiem ruchliwem, gorączkowem, celami materyalnemi wyłącznie związanem i im w zupełności oddanem, nie przedstawia również pola dla rozwoju strony duchowej ludzi.
Jedynemi miejscami zabaw i schadzek, miejscami wypoczynku po całodziennej pracy są to wyżej zaznaczone 2 teatrzyki „Victoria” i „Thalia”, 4 cukiernie: Roszkowskiego, Janowskiego, Szmagiera i Konrada – jak również koncerty i występy w licznych restauracyach i ogródkach. W tych ostatnich słucha się wieczorem z zimną krwią i pobłażaniem – produkcye muzykalno-wokalne, mogące w innych okolicznościach przysporzyć słuchaczom przynajmniej napad nerwowy.
Są wprawdzie na tej węglano-dymnej Sacharze i oazy „Waldszlesschen” i „Helenów” – lecz takowe, znajdując się w pewnem oddaleniu od miasta nie w każdej chwili dostępnemi być mogą dla szerszego ogółu.
Z wspomnianych 2 miejscowości, Hellenów stanowi własność Browaru sukcesorów Anstadta, a jako wspaniały, wzorowo utrzymywany ogród, zaopatrzony w średnich rozmiarów zwierzyniec – jest jedynem miejscem zbioru całej Łodzi.
Tam to w niedzielę i święta zbiera się cała Łódź.
Lecz niestety nie znajdujemy i tam – jakby się tego spodziewać należało, lepszej orkiestry lub jakichkolwiek rozrywek. Na specyalnie urządzonej estradzie zasiada zwykła orkiestra.
A warto by było, aby właściciele tej posiadłości, ciągnąc z niej tak znaczne zyski (wejście bowiem wynosi w dnie powszednie po 15 k. a w niedzielne i świąteczne po 25 kop. od osoby) zdobyli się na zmianę i licznym dla wypoczynku i odetchnięcia przybywającym Łodzianom, ofiarowali – lepszą orkiestrę i więcej rozrywek i urozmaiceń.
Czy słusznie oskarżają Łodzian o chłodną obojętność na potrzeby uboższych współbraci, o brak idealniejszych polotów i szlachetniejszych dążeń, tego rozbierać nie będziemy.
Bo jeżeli nawet brak kilku instytucyi filantropijnych, brak szkół, brak życia towarzyskiego odczuwać się dają, to nie można się temu dziwić, zważywszy jak młodą jest Łódź, i jak od niedawna datuje owa szersza i programowa praca filantropijno-społeczna. To wszakże, co dotychczas przez Łodzian działaniem zostało, pozwala mieć nadzieję, że i na punkcie filantropii, Łódź pokonać się nie da, i że jeżeli nie prześcignie konkurujące z nią na tem szlachetnem polu miasta, to z pewnością starać się będzie im w zupełności dorównać.”

Index.
Browar sukcesorów Anstadta.
Cerkiew Św. Aleksandra Newskiego ul. Widzewska.
Chyliński Rafał franciszkanin.
Cukiernia Janowskiego.
Cukiernia Konrada.
Cukiernia Roszkowskiego.
Cukiernia Szmagiera.
Dom posiedzeń Zgromadzenia „Tkaczy”.
Fabryczna dzielnica.
Geyer.
Heincel.
Helenów.
Karkowski Stefan Senatora Kasztelana,
Kościół Baptystów ul Nawrot.
Kościół Ewangelicki.
Kościół Ewangelicko-Augsburski Św-go Jana ul. Mikołajewska.
Kościół Rzymsko-Katolicki Filialny Św-go Józefa Ogrodowa.
Kościół Rzymsko-Katolicki Św. Krzyża ul. Mikołajewska.
Kościół Rzymsko-Katolicki Wniebowzięcia N. M. P. ul. Łagiewnicka.
Las Łagiewnicki.
Las rządowy.
Leśnictwo Łaznów.
Leśnictwo rządowe „Pabianice”.
Łagiewniki.
Leśnictwo rządowe „Pabianice”.
Łagiewniki.
Mejer.
Nowe Miasto.
Osada Fabryczną „Tkacką” pod nazwa Łódka.
Osada Sukiennicza.
Polski Manchester.
Ratusz.
Rembieliński Rajmund.
Rzeka Łódka.
Scheibler.
Stare Miasto.
Synagoga ul. Spacerowa.
Szpital miejski.
Szpital prywatny Fabryczny ul. Nawrot 56.
Szpital prywatny Św. Anny fundacji K. Scheiblera.
Szpital prywatny Żydowski fundacji I. K. Poznańskiego.
Teatr Thalia.
Teatr Victoria.
Waldszlesschen.
Wieś Wólka.
Władysław książę ziemi Łęczyckiej i Dobrzyńskiej.
Wójtostwo Zakrzewskie.
Zagraniczni sukiennicy.
Zajączek książę.
Zgierz.

Źródło.
- Przewodnik po Łodzi; Warszawa, 1895. Zbiory RISPA. Biblioteka Cyfrowa Uniwersytetu Warszawskiego. Prawa: domena publiczna. ↩︎
Tytuły powiązane z treścią.
Było takie miejsce w Łodzi wystawa 11.11.2024
2024-11-11Bitewnik Łódzki 1914 czasopismo nr 3 z 06.2011
2024-03-17Przewodnik po Łodzi rok 1907
2025-02-09Bitewnik Łódzki 1914 czasopismo nr 4 z 03.2012
2024-05-19Łódź historia miasta poprzez wieki tom II od 1820 ...
2024-03-02Bitewnik Łódzki 1914 czasopismo Nr 6 z 03.2013
2024-05-19Łódź historia miasta poprzez wieki tom IV od 1945 ...
2024-07-25Bitewnik Łódzki 1914 czasopismo nr 2 z 08.2010
2024-03-15Zarys dziejów drukarstwa łódzkiego 1859-1918 wydan...
2024-12-17Przewodnik Handlowo-Przemysłowy po Łodzi wydanie 1...
2025-02-07Ballada o Łodzi film dokumentalny prod. z 1957
2024-03-04Oficyna drukarska Jana Petersilgego 1860-1915 wyda...
2024-12-17Bitewnik Łódzki 1914 czasopismo nr 8 z 10.2014
2024-08-15Łódź i nowo budująca się do niej droga żelazna Osk...
2024-03-05Miasto Łódź w Przewodniku po Europie z roku 1914
2025-02-06Łódź 2.0 cykl programowy tv prod. z 2023
2024-03-04Darmowa gazeta miejska Łódź.pl
2024-03-05Bitewnik Łódzki 1914 czasopismo nr 9 z 06.2015
2024-08-04Z dziejów dawnej Łodzi książka z roku wyd. 1929
2024-03-03Moneta 10 zł na 600-lecie praw miejskich Łodzi
2024-03-03Ilustrowana Encyklopedia Historii Łodzi Nr 1-12 wy...
2024-03-02Powstanie Łódzkie 1905 tematem wykładów w roku 202...
2025-03-11Ilustrowany przewodnik po Łodzi i okolicach z plan...
2025-02-09Bitewnik Łódzki 1914 czasopismo nr 1 wersja rosyjs...
2024-03-17Filmowa Encyklopedia Łodzi i okolic reportaż tv
2024-03-21Views: 12